piątek, 18 listopada 2011

galopem przez dni

Jest taki moment galopując na koniu po otwartej przestrzeni łąk, kiedy można jeszcze użyć świadomie umiejętności zapanowania nad koniem, poproszenia- zwolnij Przyjacielu, chcę panować nad naszą wspólną prędkością. Jednocześnie pojawia się pokusa przyzwolenia na szybciej,a więc  leć, zabierz mnie tam, gdzie nie sięga myśl, nie mam już kontroli.Od jakiegoś czasu tak upływa moje życie, na bezwolnej fali, bez planu, tylko ślepe zaufanie w instynkty i zachwyt światem przyrody, po które być może sięga pędzący koń.Czy świadomie zdecydowałam się na kupno starego domu, do którego zimą nie ma dojazdu ? Nie, czuję tylko, że tak trzeba. Kiedy weszłam tam pierwszy raz, przestałam się nad tym zastanawiać.
Nawet nad tym, że nigdy nie chciałam zapuszczać korzeni.Naiwnie wierzę, że korzenie też można odciąć. Bez bólu.
Zobaczymy.

1 komentarz:

  1. Tajemnice w ludziach są chyba najpiękniejsze... ile jest ich w Tobie?

    OdpowiedzUsuń